Cenzurę w peerelu obchodzono w ten sposób, że mówiono kontekstowo, między wierszami. Weźmy taką telewizyjną sztukę teatralną po tytułem ,,Igraszki z diabłem’’. Mnóstwo jest tam wiele teksów kontekstowych, między wierszami. O, na przykład jeden diabeł powiedział, że jak tak pójdzie to w piekle zabraknie koksu… . I każdy wiedział w jakim piekle i dlaczego zabraknie.
Parę dni temu zapuściłem bełta.Trafiłem akurat na jakąś mydlaną operę, zwaną nowocześnie telenowelą. I akurat była taka scena:
Miejsce akcji: duże miasto, polskie miasto, prawdopodobnie Warszawa.
Dziewczyna (ważne: współczesna, miejska, wyzwolona) mówi tak:
- jadę do Szczecina.
Chłopiec na to:
- oszalałaś!
A ona z prośbą do niego:
- zawieziesz mnie?
On wtedy:
- nie, nie wchodzę w to.
Pytanie, którego nie można nie zadać brzmi dlaczego ona nie chciała tam jechać pociągiem, tam do tego Szczecina z tej Warszawy? A drugie pytanie, którego tak samo nie można nie zadać brzmi dlaczego on nie chciał jej zawieźć samochodem?
Wiadomo, Polska w budowie!
Komentarze